Aktualności
Granice kompetencji na MKBR: kiedy księgowy powinien odesłać klientów do prawnika
W ocenie Eweliny Włodarczyk, oczekiwanie takiej pomocy wykracza poza standardową umowę na obsługę księgową i de facto stanowi świadczenie usług doradczych, często prawniczych. Kluczowe jest tu ryzyko ubezpieczeniowe: polisy OC biur rachunkowych nie obejmują czynności z zakresu pomocy prawnej. Odpowiedzialność za negatywne skutki nieprawidłowo skonstruowanej umowy – nawet jeśli wzorowanej na powszechnie dostępnych szablonach – może więc spocząć na podmiocie, który przekroczył swoje kompetencje.
Karol Wątrobiński zwrócił uwagę na praktyczną dynamikę relacji z klientem. Biura rachunkowe są często pierwszym adresem w sytuacjach problemowych, a zaufanie skłania do natychmiastowego reagowania. Taka postawa, choć zrozumiała biznesowo, niesie ryzyko merytoryczne – prawo materialne i podatkowe zmienia się szybko, a analogie oparte na doświadczeniach z innych spraw bywają zawodną metodą doradczą. Profesjonalizm wymaga więc jednoznacznego komunikatu: analiza umowy lub rekomendacja rozwiązań prawnych wykracza poza zakres usługi księgowej.
Mateusz Brzeziński uzupełnił tę perspektywę o wymiar karnoskarbowy. Granica między dopuszczalną optymalizacją a czynem zabronionym jest cienka, a odpowiedzialność – zindywidualizowana. Nieuprawnione udzielanie porad prawnych może skutkować nie tylko sporem cywilnym, lecz także konsekwencjami na gruncie kodeksu karnego skarbowego. Z punktu widzenia zarządzania ryzykiem decydujące jest więc działanie w ramach kompetencji potwierdzonych polisą oraz w obszarze praktyki faktycznie świadczonej.
Wspólnym mianownikiem wypowiedzi panelistów była asertywność i transparentna komunikacja. Profesjonalna obsługa polega na tym, by szybko, precyzyjnie i bez eufemizmów wskazać granice umowy: rozliczenia na podstawie dostarczonej dokumentacji należą do księgowości; opiniowanie umów, prognozowanie skutków prawnych i podatkowych – do właściwych specjalistów. Taki komunikat nie powinien kończyć relacji, lecz otwierać ścieżkę rozwiązania: rekomendację kancelarii prawnej lub doradcy podatkowego, najlepiej w trybie „ciepłego” przekierowania.
Z tego wynika model współpracy, który rynek już w istocie realizuje: sieć sprawdzonych partnerów o uzupełniających się specjalizacjach zamiast jednego „ulubionego” adresu. Skala i różnorodność spraw, różne tempo pracy kancelarii i ich moce przerobowe sprawiają, że wachlarz kontaktów jest biznesową koniecznością. Paneliści zwrócili jednocześnie uwagę na trend budowania pod jednym parasolem marki pakietu usług – księgowości, kadr i płac, doradztwa podatkowego i prawnego. Choć model „one-stop-shop” odpowiada na oczekiwanie klienta, by „mieć wszystko w jednym miejscu”, jego efektywność zależy od rygorystycznego przestrzegania kompetencji i klarownego podziału odpowiedzialności.
W kontekście konstrukcji umów uczestnicy odradzali rozwiązania trójstronne (klient–biuro–kancelaria) jako konfliktogenne i niepraktyczne, o ile podmioty nie są kapitałowo powiązane. Przejrzystość i bezpieczeństwo zapewniają odrębne umowy i odrębne polisy – to redukuje spory o zakres odpowiedzialności i ułatwia zarządzanie ryzykiem po każdej stronie.
Na poziomie relacji z klientem konkluzja była jednoznaczna: zaufanie buduje nie deklaracja „zrobimy wszystko”, lecz konsekwentne zarządzanie oczekiwaniami i rzetelne wskazanie właściwej ścieżki. Jak podkreślali prawnicy, jeśli klient nie akceptuje tych reguł, etyka zawodowa wymaga rozważenia zakończenia współpracy. W praktyce jednak to asertywność i uczciwe zakomunikowanie granic kompetencji przynoszą długoterminowe korzyści: ograniczają odpowiedzialność, zwiększają bezpieczeństwo po obu stronach i wzmacniają retencję – bo klient wraca do tych, którzy potrafią nie tylko policzyć podatki, lecz także właściwie zarządzić ryzykiem prawnym, kierując sprawę tam, gdzie powinna trafić.