Aktualności

Podobne badanie zostało zrealizowane w 2019 roku. Wówczas jedynie 58% respondentów deklarowało, że segreguje odpady opakowaniowe. Zatem wynik wzrósł o aż 21 punktów procentowych w ciągu zaledwie 3 lat. W stosunku do ubiegłego roku nie można mówić o tak znaczącej poprawie, ale liczba osób deklarujących segregowanie odpadów sukcesywnie się powiększa: z 77% badanych  w roku 2021 do 79% obecnie.

Zgodnie z wynikami tegorocznego badania, odpady częściej od mężczyzn segregują kobiety. W tej samej kategorii lepiej wypadają również osoby z wyższym wykształceniem. Natomiast najmniej poważnie do segregacji podchodzą osoby w wieku 60+ oraz te z wykształceniem zawodowym. 

Interesujące okazały się także wyniki innego badania, tym razem przeprowadzonego w ramach kampanii #rePETujemy, która ma na celu szerzenie wiedzy na temat tworzyw sztucznych oraz obalanie – niestety – utrwalonych już w społeczeństwie mitów. Zgodnie z wynikami badania, 89% Polaków popiera ideę recyklingu, ale od słów do czynów jeszcze daleka droga: odpady sortuje już jedynie 66% badanych. Prawie 1/3 respondentów segreguje wyłącznie część odpadów, najczęściej szkło (75%). Kolejne miejsca na liście zajmuje papier (61%) oraz tworzywa sztuczne (60%).

Niezbyt korzystnie badani ocenili stosowany w Polsce system segregacji odpadów – zaledwie 4 na 10 osób uważa go za efektywny.

Jakie zmiany mogłyby pomóc ulepszyć system? Wiele wskazuje na to, że pomocne byłyby odpowiednie oznaczenia produktów. Część z nich wyrzucamy do niewłaściwych koszy, przez co marnujemy szansę na ich właściwe przetworzenie. Kłopotliwe okazują się np. kartony po mleku czy sokach. Zaledwie 58% respondentów w badaniu Kantar Public poprawnie stwierdziło, że takie odpady powinny trafić do żółtego kosza. W roku 2021 poprawnej odpowiedzi na to samo pytanie udzieliło tylko 51% pytanych. Cieszyć może natomiast tendencja wzrostowa.

Choć wiedza i świadomość Polaków w dziedzinie segregowania odpadów wciąż rośnie, to poziom recyklingu w naszym kraju nadal pozostawia wiele do życzenia. W 2020 roku wyniósł on 38,7%, a zgodnie z założeniami dyrektyw unijnych niezbędne minimum w 2025 roku to wynik na poziomie 55%. Wciąż mamy zatem duże pole do poprawy.