62629285c5b39eb4a046.jpg

Sprzęt narciarski, gdzie kupują Polacy?

06 lutego 2019
Narciarstwo w Polsce jest jedną z najczęściej uprawianych dyscyplin sportowych. Fakt, że nasz kraj w zdecydowanej większości pokrywają niziny w żadnym stopniu nie ograniczył jej rozwoju. Uważa się, że rocznie w góry na deski wyjeżdża około 3 mln Polaków.

Sprzęt, na którym jeżdżą fani białego szaleństwa jest dziś ogólnodostępny, a sklepy stacjonarne i internetowe posiadają bardzo szeroką ofertę. Nie zawsze tak było, miejsca zakupów sprzętu narciarskiego zmieniały się na przestrzeni lat. Niezwykle ciekawie rynek zmieniał się na przestrzeni ostatnich 25 lat.

Początki w biznesie

Lata dziewięćdziesiąte niezależnie od dziedziny gospodarki kojarzą się z zakupami na targu i giełdzie. Podobnie było ze sprzętem do uprawiania sportów zimowych. Niespotykana dotychczas możliwość zakupu za granicą i przywiezienia do Polski „zachodniego” sprzętu narciarskiego sprawiła, że w krótkim czasie giełdy narciarskie wypełniły się niedostępnymi dotąd markami. Równolegle niewielkie działające od lat serwisy narciarskie poszerzały swoją ofertę o sprzedaż nowych lub używanych modeli.

Rewolucja narciarska

Z końcem lat 90-tych, a początkiem lat dwutysięcznych w całej Polsce otwierały się kolejne wielkometrażowe i sieciowe sklepy światowych marek, które również poszerzały swoją ofertę o sprzedaż sprzętu zimowego. W narciarstwie zaczynała się rewolucja związana z zupełną zmianą geometrii i konstrukcji nart wprowadzając tzw. narty carvingowe, co zapoczątkowało masową wymianę sprzętu narciarskiego będącą motorem napędowym rozwoju rynku narciarskiego. Giełdy narciarskie przeżywały swój renesans. Co ciekawe, działo się to w momencie, w którym w innych branżach handel giełdowy zupełnie obumierał. Polacy zaczęli również coraz chętniej spoglądać w kierunku stacjonarnych sklepów narciarskich, a wielu sprzedawców posiadających swoje stoiska na giełdach narciarskich zaczęło otwierać równolegle specjalistyczne sklepy. Klienci zaczęli poszukiwać lepszego, coraz bardziej zaawansowanego sprzętu.

Internet i nowe możliwości 

Internet, który zrewolucjonizował naszą komunikację oraz dokonał się przełom w handlu, czyli zakupy, bez konieczności wychodzenia z domu. Sprzedawcom stacjonarnym przyszło zmierzyć się z nowym konkurencyjnym kanałem – sprzedażą internetową. Wiele sklepów zaczęło działać równolegle offline w sklepach narciarskich i online w internetowych. Niedostępna dotąd możliwość łatwego sprawdzenia ceny u konkurencji, a także znalezienia opinii o produkcie kompletnie zmieniła sposób sprzedaży i wywarła ogromny wpływ na ceny. W krótkim czasie zmarginalizowana została rola giełdy narciarskich, które dziś skupiają się raczej na sprzęcie używanym. Zmniejszyła się także ilość i ogólna rentowność stacjonarnych sklepów narciarskich, które kilka lat wcześniej działając bez internetowej konkurencji odnosiły sukcesy. Na rynku pozostali więksi gracze, którzy dzielą rynek ze sklepami sieciowymi działając online i offline.

Jak to wygląda dzisiaj?

Powyższe zmiany, jakie miały miejsce na przestrzeni ostatnich lat zmieniły postrzeganie sklepu i klienta. Dzisiaj klient ma większy wybór i przez to wybiera miejsce, gdzie mże zapłacić za sprzęt najmniej. Może w każdym momencie sprawdzić opinię na temat konkretnego modelu w Internecie i porównać jego ceny. Niestety nie jest już tak, że jedynym źródłem wiedzy merytorycznej dotyczącej wyboru sprzętu jest dzisiaj sprzedawca. Jego wiedza może być dzisiaj łatwiej zweryfikowana, dlatego pożądany jest dzisiaj jeszcze większy profesjonalizm. Dzisiaj sklep wychodzi bliżej narciarza, powinien być przede wszystkim obecny na stoku

Za: Jacek Mieszczak, Stacjonarny sklep narciarski, sklep internetowy, czy giełda narciarska? Gdzie Polacy kupują sprzęt?

(JL)